Producent: Rockstar Games (oficjalna strona GTA Vice City)
Wydawca: Take 2 Games
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Gatunek: Akcja
Wymagania sprzętowe: PIII 850 MHz, 256MB RAM, akcelerator 3D 32MB
Ocena: #10+/10
Po raz czwarty widzimy się z nową odmianą Grand Theft Auto. Tym razem pod nazwą Grand Theft Auto: Vice City. Ta część niewiele różni się od swojej poprzedniczki. Również są tu misje, policja, która ciągle usiłuje nam przeszkadzać. Przejdźmy do początku gry.
Do gry wprowadza nas intro, z którego nic nie można zrozumieć. Nie wiadomo nawet skąd jesteśmy, albo kim. Nie jest to, aż takie ważne, ale...dobrze by było wiedzieć czy jest się gangsterem, czy bossem. Mniejsza z tym. Pierwsze misję nie są zbyt trudne, np. za pierwszą dostajemy tylko 100$. W GTA3 było to 10x więcej. Na razie nie mamy swojego domu i mieszkamy w Hotelu, tak więc nie zostawiajcie samochodów pod hotelem. Zaletą jest to, że można chodzić po niektórych domach.
Część broni jest dostępna od razu, ale nie są one za bardzo przydatne w początkowych etapach gry. Gdy zdobędziemy dostęp do kolejnych części miasta, będziemy mogli skorzystać z usług coraz to nowszych sklepów Ammu-Nation (łącznie trzy). Każdy z nich będzie oferował coraz to lepsze giwery. Podobnie jak w GTA 3 i tutaj bronie są porozrzucane po mieście i nieraz natkniemy się na karabin leżący w jakiejś wąskiej alejce. Aby zdobyć broń w inny sposób, możemy zająć się zbieraniem ukrytych figurek, a po uzbieraniu pierwszych dwudziestu otrzymujemy piłę łańcuchową.
W grze tej nie musimy się poruszać cały czas pieszo. Po ulicach jeżdżą samochody, które możemy zakosić w biały dzień, albo ukraść jakiś stojący na parkingu. Oprócz samochodów możemy polatać helikopterami i małymi awionetkami. A na dodatek udostępniono nam motory, łodzie i motorówki.
Zasady używania samochodów są niezmienione. Nadal możemy w wozie słuchać muzyki z radia, trąbić, wchodzić w wiraże na ręcznym i strzelać z niektórych broni przez okno. Nowością jest możliwość wyskoczenia z rozpędzonego wozu. Często oprócz kierowcy w pojeździe, możemy się natknąć na pasażera!
Miłym gestem było pozostawienie w grze znanych nam pojazdów z "trójki" dzięki czemu zasiądziemy ponownie za kółkiem Stingera czy Patriota. Tak jak w przypadku GTA 3, tak i tutaj wszystkie wozy są zamknięte przez 1/3 czasu. Samochody mogą się nam przydać do wykonywania Unique Stunt Jump, choć możemy do tej roboty użyć także motoru, a czasami taka decyzja będzie nawet konieczna. Przypomnę, że za takie skoki otrzymujemy wynagrodzenie w postaci pieniędzy.
Policja zyskała wsparcie kolczatek rozrzucanych na drogach i SWAT-ów zeskakujących z helikopterów. Aby można było jednak używać kolczatek, autorzy musieli przerobić kilka elementów starego silnika z GTA 3 i dzięki temu możemy teraz strzelać przez szyby w samochodach, przebijać opony, czy też niszczyć wozy kijami baseballowymi.
Mamy także więcej misji "Vigilante", dzięki którym będziemy w Vice City grać dłużej i przyjemniej. A jeżeli jesteśmy już przy misjach, to są one ciekawsze i trochę trudniejsze. Oprócz rozbudowanej i bardziej zagmatwanej fabuły głównej możemy pracować dla postaci drugoplanowych, które toczą swoją własną wojnę z wrogami i mamy im w tym pomóc.
Można chodzić do dyskotek i patrzeć jak, np. jeden z żołnierzy tańczy na scenie. Niedaleko Vice Beach jeżdżą panienki na wrotkach, w sklepach z bronią kupuje się inaczej. Można również wejść do supermarketu i się przebrać. Bardzo dobre jest to, że można sobie kupić swój własny dom. Wiem, że jeden stał gdzieś na północy za jedyne 8000$. A był on z garażem i to w ogóle całkiem niezła willa. Po którejś z misji dostajemy nawet telefon komórkowy, tylko, że to jest całkiem niezła cegła. Wszystko jest teraż bardziej realistyczne. Możemy zasiąść za kierownicę motorów, m.in. ścigacz i skutery co są teraz tak modne.
Policjanci spuszczają się na linach z helikoptera, w strojach typowych dla komandosów. Baza wojskowa jest całkiem niezła, jednak nie radzę wam się tam kręcić. Od razu próbują nas zlikwidować.
Pamiętacie ten samolot w GTA3 z kikutami zamiast skrzydeł? Jest nowy, ale z normalnymi skrzydłami. Jest helikopter, którym latać jest łatwiej niż samolotem. Są tylko dwa miasta, i parę wysepek. To trochę mało jak na grę, która miała by być hitem roku. Tak jak poprzednio można być również taksówkarzem, policjantem, strażakiem.
Twórcy gry położyli większy nacisk na płynność gry niż na jakość grafiki. Co wtedy z grafiką? Grafika jest również bardzo ładna. Jeśli jednak chciałoby się przyjrzeć samochodom z bardzo bliska, to nie jest to zbyt ładne. Ale kto z nas się naprawdę bardzo, bardzo przygląda. Lepiej niż poprzednio zrobione jest całe miasto. Gdy patrzy się wprost w światła nie ma już jednolitego koloru, ale światła aż nas oślepiają, lub gdy budynki są bardzo daleko widać je naprawdę dobrze. Grafika stoi jednak na wyższym poziomie niż poprzednio mimo kilku małych niedociągnięć i przy średniej klasy pececie można już bardzo płynnie i z ładną grafiką grać w Grand Theft Auto: Vice City.
Gdy powstało GTA 3 wielu ludzi krzyczało z zachwytu. Była to gra fenomenalna, która łączyła w sobie trochę samochodówki i strzelanki. Jednak nie była to gra idealna, bo chyba takiej gry nie da się stworzyć. Mówię chyba, bo oto wyszło GTA: Vice City. Wszystko, na co narzekać było można w GTA 3 tutaj zostało poprawione i ulepszone. W tym wypadku nazwa fenomenalna nie pasuje już do Grand Theft Auto 3 – pasuje do jej następcy, czyli do Grand Theft Auto: Vice City.
Najbardziej widoczną zmianą jest czas. I nie mówię tutaj o tym zegarowym, tylko o tym, że w grze cofamy się do lat osiemdziesiątych do słonecznego Vice City wzorowanego na Miami. Miasto jest znacznie większe ale od razu nie mamy dostępu do wszystkich miejsc. Wymyślono prosty powód - w innych częściach miasta panuje zamieć i sztormy. Proste, nie? Skoro mówimy już o zmianach w stosunku do poprzedniej części GTA, to pomówmy o fabule.
Teraz nasza postać może mówić i ma swoje dane osobowe. Kierujemy bowiem Tommym Vercetti, który musi walczyć z całym złem tej... gangsterki. Tommy został bowiem wysłany do Vice City w celu załatwienia interesów z braćmi Vance. Niestety podczas transakcji zaatakowali ich ludzie Diaza i Tommy stracił kokainę, oraz kasę. Wściekły Sonny dostał słowo, że kasa zostanie mu zwrócona. Więc teraz Tommy musi zdobyć szmal i jakoś przetrwać w mieście.
Poczyniono też pewne zmiany z bronią w stosunku do GTA 3. Nie można już nosić przy sobie całego arsenału i chodzić po ulicach z każdym typem broni. Teraz autorzy gry postanowili utrudnić nam zadanie i podzielili bronie na osiem kategorii. A gdy to zrobili, wprowadzili ograniczenie. Można teraz nosić przy sobie tylko jedną broń z danej kategorii. Ograniczenie to jest duże, ale nie ogromne, więc rozpaczać nie należy. Raczej trzeba pomyśleć, jakie dobrać sobie bronie, które podnosić z ulicy i jakie kupować w Ammu-Nation.
Bronie są stylizowane bardziej na tamte czasy, co widać, gdy trzymamy w ręku np.: shotguna z obciętą lufą, co dzisiaj jest raczej rzadko spotykane. Każda z broni ma inną celność, zasięg i moc zniszczenia, co pozytywnie wpływa na rozgrywkę. Także czas przeładowania każdej z nich jest inny. Oprócz możliwości strzelania z samochodu, będziemy mogli zabijać ludzi także podczas jazdy motorem, lub rejsu łódką.
Teraz trochę o służbach mundurowych. O lekarzach i strażakach nie ma co pisać, bo nadal ich AI pozostawia wiele do życzenia. Ciągle zamiast pojechać gdzieś na około, próbują przejechać przez ścianę. Poziom trudności gry zwiększył się przez zwiększenie sił policji. Niestety nie zwiększyła się inteligencja samych policjantów. Nadal irytuje taka oto sytuacja. Przyjeżdża FBI i zamiast schować się za swoim samochodem oni biegną schować się za inny, palący się samochód, który po chwili wybucha. Poza tym nie wiem czemu policjanci nie strzelają z samochodów oraz nie jeżdżą motorami. W Vice nigdzie nie możemy być bezpieczni dlatego, że teraz z helikopterów policyjnych na linach zsuwają się antyterroryści, w wodzie pływają strzelające, policyjne łodzie, a policjanci rozkładają kolczatki na drogach. W tym GTA opony w samochodach można przebić kolczatką lub strzelając w nie. Po przebiciu kilku opon sterowanie samochodem znacznie się pogarsza bowiem wóz cały czas ślizga się po drodze. Także w samochodzie nie można być bezpiecznym dlatego, że teraz można zabijać przez szyby. Co więcej przednią szybę można rozbić na kawałeczki. Tą opcje można wykorzystać także przeciwko policji tzn. gdy widzimy pędzący na nas wóz policyjny strzelamy w kierowcę, on wypada przez drzwi, a drugi policjant jedzie bezwładnie przed siebie. Do tego dochodzi jeszcze wyskakiwanie z samochodu podczas jazdy. Napisałem, że nie można być bezpiecznym na ziemi i w wodzie. Pozostało powietrze. Niestety w powietrzu najłatwiej zginąć. Przeleć się w normalnym ubraniu helikopterem nad bazą wojskową, a będziesz wiedział o co mi chodzi. W Vice możecie spodziwać się wszystkiego. Nawet policji w nieoznakowanych wozach. Poza tym w różnych częściach miasta chodzą ochroniarze, którzy także są gotowi cię zabić.
Broni w GTA: Vice City mamy ponad 30 rodzajów. Dostaliśmy także więcej ciosów rękami i nogami. Teraz możemy kopać w tył i dać z łokcia w twarz. Do tego dochodzi jeszcze to, że pięścią lub bronią ręczną możemy zniszczyć cały samochód. Do dyspozycji mamy broń ręczną: śrubokręt, tasak, katana, młotek, maczeta, kij golfowy, kij baseballowy, nóż, pałkę policyjną, kastet i piłę łańcuchową. Przy czym gdy tniemy nią ludzi krew pryska nam na monitor i przez chwilę widzimy kropelki krwi na ekranie. Do tego dochodzą pistolety: colt python, colt 45; lekkie karabiny: UZI, MP5, Tec9, Mac10; shotguny: chrome13, spas12, obrzyn; ciężkie karabiny: M4, Ruger; ciężka broń: bazooka, miotacz płomieni, minigun, M60; snajperki: zwykła, PSG-1 i broń miotana: granaty, koktajle Mołotowa, gaz łzawiący i granaty detonowane radiem. Zabić można człowieka jadącego na motorze lub płynącego statkiem bez rozwalania pojazdu.
Ludzie chodzący po mieście zostali lepiej wykonani i jest ich dużo więcej. Niestety model policjanta jest nadal tylko jeden. A szkoda. Przecież zrobienie chociaż jednego innego skinu nie powinno stanowić problemu. Tak jak w poprzedniej części przechodniów można zabić, rozjechać bądź rozczłonkować. Dużą nowością w serii GTA jest możliwość zmiany stroju bohatera. Mamy np. strój policjanta. Bez niektórych ubrań nie możesz wejść do określonego budynku np. do bazy wojskowej i komisariatu policji możesz wejść tylko w stroju policjanta.
Vice City jest 2 a nawet 3x większe od Liberty City. W mieście z GTA 3 nie było gdzie latać samolotem, inaczej jest w Vice City. Tutaj Skimmerem jest gdzie latać. Tak samo jest z helikopterami. W Vice City po prostu jest miejsce na szaleństwo na niebie. Nie inaczej jest na ziemi. W mieście naprawdę można się zgubić, a do tego miasto jest bardziej zróżnicowane niż te w GTA 3. Znajdziemy tu np. hotele przy plaży, lotnisko czy nawet biedną dzielnicę zamieszkaną przez uchodźców z Kuby. Tu jeszcze dodam małą dygresję. Otóż grając w GTA 3 zauważyłem, że jest za dużo ludzi na ulicach w stosunku do liczby budynków mieszkalnych. Natomiast po kilku godzinach gry w Vice City nie miałem takiego wrażenia, bo tu jest więcej miejsc zamieszkania w stosunku do liczby sklepów. Jak już wspominałem na początku, można tu wykupywać posiadłości. Zarówno firmy, w których można wykonywać misje jak i nowe miejsca zapisu stanu gry. Oprócz tego w mieście jest wiele sklepów, do których można wejść. Wchodzić można również do niektórych posiadłości. I tak mamy np. dyskotekę, sex-shop, bank, komisariat policji.
W Vice oprócz misji policyjnych, ratunkowych i strażackich mamy także misje polegające na sprzedaży lodów i pizzy. Sprzedaż lodów wygląda tak. Podjeżdżamy w jakieś mocno zaludnione miejsce i czekamy aż ludzie zaczną od nas kupować. Moim zdaniem to zbyt proste aby było prawdziwe. I tak właśnie jest. Są to lody-narkotyki i podczas dystrybucji nie mogą zobaczyć nas ani policjanci ani gangsterzy, bo będziemy mieć przechlapane. Natomiast misja rozwożenia pizzy polega po prostu na dojechaniu do klienta i rzuceniu mu pizzy.
Grafika względem GTA 3 prawie się nie zmieniła. I dobrze. Gra wygląda ładnie, a po co podwyższać średnie wymagania sprzętowe gry. W GTA: Vice City ulepszono engine gry.Teraz engine nie rysuje tego czego nie widać. Poprawiło to prędkość gry dwukrotnie. Więc twórcy mogli podwoić liczbę detali nie podnosząc wymagań sprzętowych. Polepszyli więc tekstury otoczenia i samochodów, dodali unoszący się kurz i piasek podczas silnego wiatru. Bardzo dobrym detalem są krople pokazujące się na ekranie monitora. Teraz gdy płyniemy łodzią lub gdy pada deszcz w czasie gdy szybko biegniemy bądź jedziemy jakimś pojazdem, na ekranie pojawiają się krople wody powoli spływające z ekranu. Otóż nie dzieje się tak tylko w przypadku deszczu. Gdy tniemy kogoś piłą łańcuchową na ekranie pojawiają się krople krwi. Mamy wówczas wrażenie jakbyśmy oglądali film w telewizji, a nie grali w grę komputerową. Oficjalne wymagania gry są ogromne, ale nie są one prawdziwe. Do spokojnej gry wystarczy 2x słabszy komputer niż ten podawany w minimalnych wymaganiach sprzętowych.
Za to oprawa muzyczna uległa znacznemu polepszeniu. Teraz dźwięków jest więcej i są lepiej dobrane. Oczywiście nie samymi dźwiękami żyje człowiek. Dlatego mamy do słuchania 9 stacji radiowych w czym 7 jest z muzyką, a 2 to radia mówione. Twórcy gry zrobili dobrą rzecz w związku z radiami, a mianowicie umieścili w grze prawdziwe utwory z lat 80''. Jest to bardzo dobra rzecz i myślę, że w przyszłych częściach gry także będą prawdziwe utwory.
O błędach nie ma co pisać, bo są to tylko drobne błędy graficzne nieprzeszkadzające w rozgrywce. GTA: Vice City jest grą przełomową po każdym względem.